Niezwykły reportaż w Bangkok Post o Tajlandczyku, który wraz z przyjaciółmi odwiedza popularne miejsce turystyczne w Krabi. Ponieważ mężczyzna wyglądał bardzo podobnie do Faranga (cudzoziemca), musiał zapłacić dziesięć razy (!) za bilet wstępu.

Mężczyzna i dwóch przyjaciół odwiedzili Szmaragdowy Basen (Sa Morakot) w Krabi. Przy wejściu musiał kupić bilet za 200 bahtów (dla obcokrajowców) od dyżurującego pracownika, podczas gdy jego przyjaciele mogli kupić bilet wstępu za 20 bahtów.

Chociaż mężczyzna protestował, twierdząc, że jest Tajlandczykiem z Phuket, pracownik był nieugięty: „Wyglądasz jak Farang, więc musisz płacić jak Farang”.

Po powrocie do domu mężczyzna, o którym mowa, opublikował swoje niezadowolenie na Facebooku, co zostało podchwycone przez tajskie media. W swoim wpisie na Facebooku mówi o dyskryminacji i rasizmie, nie wobec obcokrajowców, ale przeciwko sobie.

Źródło: Bangkok Post – http://goo.gl/Wyf8v4

31 odpowiedzi na „System podwójnej ceny: Taj, który wygląda jak Farang, ma przerąbane w Krabi”

  1. Chan Piotr mówi

    Ciasteczka własnego lekarstwa? Uderzające jest to, że kiedy Tajowie osobiście doświadczają tego środka, są we wszystkich stanach. To podczas gdy obcokrajowcy są na co dzień konfrontowani z tymi (dyskryminacyjnymi?) środkami.

  2. ja mówi

    Moja żona zawsze gwałtownie protestuje, gdy spotykamy się z takimi praktykami. Często się jej za to nie dziękuje: musi stanąć w obronie Tajki, w końcu jest Tajką. Jej udziałem są pełne wyrzutu spojrzenia. Kiedy pytam, dlaczego bogaci Tajowie nie są dodatkowo obciążani, odpowiedź zawsze brzmi, że nie chodzi o pieniądze, ale o fakt, że są Tajami: to sprawia, że ​​płacą i dlatego milioner z Tajlandii płaci normalną stawkę. Tajski milioner lub tajski biedny rolnik: wszystkie te same opłaty za wstęp. Ich idea egalitarnego narodu. A ten Farang? Jego problem polega na tym, że chce bilet wstępu!

  3. Jacka G. mówi

    Moderator: Proszę opuścić dyskusję z Tajlandią.

  4. Keith 2 mówi

    Na szczęście w zeszły weekend na Koh Samed tylko 20 bahtów za mnie, po okazaniu tajlandzkiego prawa jazdy.
    Szkoda, że ​​Thai w Krabi najwyraźniej nie miał przy sobie dowodu osobistego.

    • frank brad mówi

      Tak, to już było 15 lat temu.
      Pojechaliśmy do zoo w Phuket.
      Moja tajska dziewczyna zapłaciła 20 bahtów, a ja musiałem zapłacić 500 bahtów.
      Później zauważyłem, że tak samo jest z każdą atrakcją.
      To był pierwszy, ale i ostatni raz, kiedy odwiedziłem Phuket.
      Myślę, że tajski jest generalnie bardzo rasistowski.

      • Roel mówi

        Zapłaciłem w 2008 roku za to Zoo na Phuket, więc dla mojej tajskiej dziewczyny 100 kąpieli, a dla siebie 1000 kąpieli. Był też starym śmieciem.

    • teos mówi

      @ Kees, miał przy sobie dowód osobisty, który jest obowiązkowy dla Tajlandczyka. Pytanie czy to pokazał. Według różnych forów był to chwyt reklamowy (ustawienie) dla samego siebie. Ma 5000 obserwujących na Facebooku. Jeśli chodzi o pokazywanie DL, nie. Czy zgadzasz się z tym systemem IMO. Jeśli będę musiał zapłacić więcej, głośno wyrażę swoje niezadowolenie, co oczywiście nie pomaga.
      Tak już było, kiedy przyjechałem tu na początku lat 70., system podwójnych cen. Następnie udałem się do TAT w Pattaya i otrzymałem odpowiedź: „nic nie można z tym zrobić, tak po prostu jest”. lata 70.!

  5. Styczeń mówi

    W Pattaya mini Siam, moja dziewczyna 50 i ja 200 kąpiemy się i jeśli coś jest w porządku. Opinie są różne i to jest dobre. Również coś takiego. Ta mentalność NIGDY nie zniknie. Bardzo prosta.

  6. Antoine mówi

    dyskryminacja i rasizm powiedziałbym raczej dyskryminacja. Tam, gdzie są pieniądze, trzeba je zdobyć, tak myślą Tajowie. Ok, niektórzy farangowie mają to lepiej niż tajski, ale na pewno nie każdy farang. Odmawiam wejścia do miejsca, w którym jako farang muszę tyle zapłacić, kiedy zawsze wydajemy więcej niż Tajlandczyk. Tajlandia była dobra, aż do tsunami.
    Zauważasz to również w bankach. Kiedyś mogłem zebrać 20.000 10.000 bahtów, teraz 180 XNUMX i płacić XNUMX bahtów za każdym razem za korzystanie z bankomatu. Może już czas, abyśmy złożyli gdzieś skargę za dyskryminację

    • Noela Kastylii mówi

      Można jeszcze zebrać około 20000 kąpieli, wskazują na 6 kwot, ale można też wybrać
      inne kwoty możesz wpisać swoją kwotę w zależności od banku w Belgii lub Holandii oraz karty debetowej lub wizowej.Jeśli tajska łaźnia była za 35 euro, mogłem wpisać tylko 17000 20000, teraz nie ma dla mnie problemu, mogłem zebrać XNUMX XNUMX w Phuchet.

    • Josh Boy mówi

      Cóż, dopóki policja daje obcokrajowcowi taki sam bilet jak Tajlandczyk, myślę, że nie jest tak źle, ponieważ 200/300 bahtów to dla nas oczywiście żart, nawet doświadczyłem, jak obcokrajowiec dostał mandat za 200 bahtów , za jazdę bez kasku, który wręczył policjantowi banknot 500 bahtów i ze śmiechem powiedział: zostaw resztę w spokoju.
      W banku SCB, w którym mam konto, nadal można wypłacić 20.000 180 bahtów, a tam, w mieście, nie muszę płacić XNUMX bahtów za korzystanie z bankomatu.

    • Jef mówi

      Co masz na myśli „dyskryminacja i rasizm, powiedziałbym raczej dyskryminacja”? Dyskryminacja oparta wyłącznie na podejrzeniu wizualnego rozpoznania innego pochodzenia etnicznego JEST rasizmem, w zasadzie jest to definicja.

  7. Michel mówi

    Na szczęście nikt nie jest zobowiązany do kupowania biletu. Nie musisz chodzić do takich atrakcji.
    Tajlandia ma wiele do zaoferowania poza tymi atrakcjami. Dlatego od lat nie jeżdżę nigdzie, gdzie muszę płacić farangowe ceny.
    Zwłaszcza „parki przyrody” uważam za coś śmiesznego, za co trzeba zapłacić. Wolałbym zapłacić miejscowemu taką samą kwotę, aby oprowadził mnie tylnym wejściem, które zawsze tam jest.

    Jednak takie praktyki mają miejsce nie tylko w Azji. Zdarza się to również w branży hotelarskiej w Holandii.
    Pracowałem w różnych placówkach gastronomicznych w Holandii, gdzie mieliśmy 2 różne karty. 1 dla oszczędnego Holendra i 1 dla turystów.
    Zdarza się to nawet w garażach. Jako obcokrajowiec (lub blondynka) przyjeżdżasz z usterką w swoim samochodzie…..
    Również we Francji, jeśli nie mówisz po francusku, niezmiennie płacisz więcej na tarasie niż Francuzi.
    W Europie często nie jest jasne, za co turysta płaci więcej. Tajlandia jest po prostu otwarta i szczera w tej kwestii. Co wolisz?….

  8. Jef mówi

    Rasizm tajskich patriotów-supermanów? Ktoś jeszcze nie czuł?

    Fakt, że obcy nie wnosi wkładu do lokalnego systemu, a zatem nie może korzystać z tej samej stawki dla subsydiowanych placówek, jest niebezpiecznym rozumowaniem, z którym spotkałem się również w niektórych gminach flamandzkich (na przykład basen). Gdyby to było stosowane wszędzie, wszyscy mieliby przerąbane. Wydawało się już, że my, Flamandowie, nie lubimy trzymać się z dala od wieży naszego kościoła, ale wciąż mieliśmy wybór.

    Zupełnie nie dotyczy to Tajlandii, ponieważ mieszkańcy Zachodu płacą różne rodzaje składek na rzecz rządu na różne sposoby (wizy, przedłużenia pobytu, zezwolenia na powrót) i wnoszą większy wkład w gospodarkę Tajlandii w przeliczeniu na przeciętnego mieszkańca, nie ciesząc się równych praw (takich jak posiadanie lub zarządzanie ziemią). Co więcej, jest to niesprawiedliwe, ponieważ wielu Tajów (zwłaszcza żon) korzysta z całej gamy świadczeń, takich jak tubylcy, kiedy przeprowadzają się do kraju zachodniego.

    Prawdziwi spekulanci zewsząd zawsze myślą, że postępują słusznie. Nigdy nie płacę nienormalnie wysokiej opłaty za wstęp, ale pojawiam się bez większych ceregieli, ale niewątpliwie z pogardą w kierunku wywieszonego znaku opłaty za przejazd lub jeśli ludzie, widząc „farang”, natychmiast rzucili się ze specjalnym znakiem, pogardliwie, do Zostawić.

  9. Johna van Velthovena mówi

    Dyskryminacja cenowa to w tym przypadku właściwa nazwa. Tajlandia wyróżnia się tym na tle innych krajów. NIE. Weź Unię Europejską. Tam dyskryminacja cenowa z jednej strony (1) jest zabroniona, az drugiej strony (2) również… nie. (znaleźć w http://www.europe.eu/europe/citizins/ , publikacja UE na temat praw obywateli Europy, 2015) )
    Przykład 1: Jako turysta masz prawo do takiej samej ceny jak mieszkańcy odwiedzanego kraju.
    Na przykład zabrania się: Brytyjscy turyści w Austrii muszą płacić więcej za wypożyczony samochód niż Austriacy lub francuscy turyści w Portugalii muszą płacić więcej za parkowanie w pobliżu plaży niż Portugalczycy.
    Przykład 2 z drugiej strony: Dopuszczalne są pewne różnice cenowe. Bart z Holandii idzie popływać z niemieckim kolegą na basenie w Niemczech. Musi zapłacić wyższą opłatę za wstęp niż mieszkańcy gminy i zastanawia się, czy nie jest to dyskryminacja cenowa. W tym przypadku różnica w cenie jest uzasadniona, ponieważ jest to pływalnia miejska finansowana z podatków miejskich. Mieszkańcy gminy mają prawo do niższej opłaty za wstęp, ponieważ już teraz dopłacają do basenu poprzez podatki.
    Rozumowanie Tajów jest takie samo jak Europejczyków: mieszkańcy już zapłacili za atrakcje itp. poprzez podatki i dlatego płacą mniej. Bogatsi mieszkańcy wpłacali więcej niż biedni, bo (powinni…) płacić więcej podatków. Wniosek: Tajlandia wygląda jak Europa…

    • Jef mówi

      Moderator: Proszę pozostać w temacie Tajlandii.

    • ja mówi

      Moderator: Proszę nie rozmawiać.

  10. Petra mówi

    Czasami płacisz również za wjazd do Tajlandii, okazując tajskie prawo jazdy.
    To działa pięćdziesiąt/pięćdziesiąt.
    Jeśli tak nie jest, pamiętaj, że wybierając się do Efteling lub Bobbejaanland z 2 dzieci
    straciłeś już 100 euro na wejściu, a także musisz zaparkować samochód za 10 euro.
    Pamiętajcie też, że jako farangi nadal jesteśmy gośćmi w Tajlandii.
    Często tak się nie wydaje, ale nigdy nie będziesz utożsamiany z kimś z obywatelstwem tajskim.
    Biorąc pod uwagę kryzys uchodźczy w Europie, nie wiem, czy powinniśmy obwiniać Tajlandczyków.

    • Christina mówi

      Petra, czy możesz mi wyjaśnić, dlaczego musisz zapłacić 500 bahtów za wstęp do Mimosa w Pattaya i Rosjan nada. Wiem od mojego fryzjera, że ​​Tajowie płacą mniej, jesteśmy z tym pogodni. Ale Rosjanin to też farang.

  11. Josephine mówi

    Naprawdę uważam, że to „GŁUPI” ze strony Tajów, bo przez te wszystkie lata, które tam odwiedzam, widzę też, że nie jest to przyjemne podejście do turysty! I czy nie czytam wszędzie, że ludzie robią wszystko, co w ich mocy, aby ulepszyć turystykę! !
    Nie zostawiaj Dana jako turysty, kiedy wzywa taksówkę (nie zabieram ze sobą Faranga) Nie proś Dana o szalone kwoty za tuktuk, jak to mi się przydarzyło na Koh Samui (300 bht za przejażdżkę 50 bht) I tak mogę jeszcze wiele wymienić co rujnuje Atmosferę kraju SMILE dobrze .

    Mogę o tym mówić, bo mam synową z Tajlandii, która też to potwierdza i rzeczywiście…… Nie mogę nic na ten temat powiedzieć, utrata twarzy!!

    Ministerstwo Turystyki, dajcie z siebie wszystko!!

  12. Róża mówi

    Doświadczyłem czegoś podobnego. Wisiałem z pak chong do ayuthaya 3. klasy… rn musiałem zapłacić 23 bahty. Na peronie rozmawiałem ze starszym panem. który mnie zapytał. ile zapłaciłeś za bilet…. pokazał mi zobaczyłem jego bilet…i to powiedziało 0.Nic tak…Dziwnego

    • Antoine mówi

      Roos, darmowe pociągi i autobusy zostaną zniesione, jeśli się nie mylę. Mógłbym tam nieźle zarobić na darmowe autobusy i pociągi, ponieważ korzysta z nich wielu pracujących i słabo opłacanych ludzi

    • Szymon, Szymek mówi

      droga Różo
      Są na przykład udogodnienia (teraz też się skończyły), dzięki którym biedne dzieci w wieku szkolnym również mogły bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej. Wielu urzędników służby cywilnej ma również udogodnienia, z których można korzystać. Istnieją również obiekty, które mogą być wykorzystywane dla rodzin ubogich. Niestety nie jest to taki gruby garnek, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni w Holandii.
      To, co zapłacił ten starszy dżentelmen, można wytłumaczyć. Poza tym 23 kąpiele to nie szalona cena, prawda? Nawet cena jednej strefy, kiedy istniał jeszcze strippenkaart.

      Jeśli chodzi o system podwójnych standardów cenowych, nie widzę powodu, by zakładać, że ma on coś wspólnego z rasizmem lub czymś podobnym.
      Więc nie mówię tutaj o „oszustwie”, to inna historia.
      Ale zadaj sobie pytanie, dlaczego turysta jest skłonny zapłacić 800 bahtów za przejażdżkę skuterem wodnym, co stanowi trzykrotność minimalnej dziennej pensji Tajlandczyka.
      Albo turysta, który narzeka na ten system cen, jeśli jest skłonny zapłacić kilkakrotność miesięcznej pensji Tajlandczyka za jedną noc w swoim hotelu? Lub zjedz jeden stek na 750 do 1200 kąpieli.

      Istnieje wiele możliwości, aby turyści mogli cieszyć się korzystnymi cenami za nasz standard. Jeden somtam kosztuje 30 bahtów. W Holandii ten sam somtam kosztuje od 7 do 10 euro.

      Często prowadziłem dyskusję na temat systemu podwójnych cen z farangami. Ale z jakiegoś powodu wydaje się to sprawiać kłopoty, upuszczać grosz. Regularnie przyłapuję ich na myśleniu z naszej „cywilizacji”, gdzie zakładają, że mają takie same prawa, do jakich są przyzwyczajeni w swoim kraju. Całkowicie ignorując rzeczywistość Tajlandii.

      • ja mówi

        Moderator: Proszę nie rozmawiać.

  13. Fedor mówi

    Kilka lat temu piłem drinka w nocnym klubie w Bangkoku z moją ówczesną dziewczyną z Tajlandii.
    Po prostu pobieraliśmy opłaty za napoje za każdym razem. Po jakimś czasie przyszli jej znajomi (którzy przychodzili tam regularnie) i zamówili drinka na własne konto. Podczas rozliczenia było trochę zamieszania. Okazało się, że zapłaciłem ceny farangów. I że dziewczyny też musiały płacić ceny farangów, tylko dlatego, że były ze mną.

  14. matematyka mówi

    Jesteś za wcześnie z dniem nag.

  15. Johna Chiang Rai mówi

    System podwójnych cen jest całkiem normalny w Tajlandii i kiedy wspomniałem o tym temacie na blogu thailandblog w zeszłym roku. nl. Aby zwrócić uwagę na tę dyskryminację cenową, zauważyłem, że wiele reakcji osób noszących tak zwane różowe okulary w pełni to zrozumiało. Jeśli rząd Tajlandii obawia się powstrzymania turystów, powinien zakazać tego systemu podwójnych cen, między innymi korupcji. Nawet jeśli farang osobiście pyta w hotelu o cenę za nocleg, często płaci różne ceny, zupełnie jak w handlu, jak Tajlandczyk. Zanim wszyscy zaczną od starej opowieści, że farang ma więcej pieniędzy, powinien mieć świadomość, że są też Tajowie, którzy mają dużo pieniędzy i że cieszą się tymi samymi obniżonymi cenami tylko ze względu na swoją narodowość. Nawet jeśli ktoś mówi, że tak jest w większej liczbie krajów na świecie, to nie jest usprawiedliwieniem, bo to też jest dyskryminacja. Chciałbym zobaczyć tych Farangów, którym ten system cen nie przeszkadza, gdyby ich Tajki w Holandii czy Belgii musiały płacić wyższą cenę tylko dlatego, że są innej narodowości.
    Moim zdaniem inaczej traktuje się gościa, który lubi się witać, ale może wynika to z faktu, że mimo tajlandzkiego wirusa nie zatraciłem się w rzeczywistości.

  16. John słodki mówi

    nigdy się nie nauczą.
    nawet jeśli przywieziesz milion do Tajlandii, jesteś farangiem i nim pozostaniesz
    dziękuję za dobry patronat i udzieloną pomoc (pożyczki nigdy nie spłacone itp.) nie istnieje w Tajlandii.
    Powiedziałem kiedyś kilka lat temu, że nadszedł czas, aby turysta wyjechał na pięć lat, ale nadal idzie zbyt dobrze.
    Na szczęście mieszkam w wiosce na północy z 250 mieszkańcami i nie jest tam tak źle.
    Aby uniknąć irytacji, nie jeżdżę już do Pattaya i innych miejsc turystycznych.
    często myślę o wymianie Tajlandii z innym krajem azjatyckim i odwiedzaniu domu tylko raz na dwa miesiące.
    Denerwują mnie bezsensowne przepisy w tym kraju i myślę, że oni są szczęśliwi, że co miesiąc pozwalamy, aby 2000 euro wyparowało.
    jednak próbuję się nim delektować łykami, ale niewiele więcej musi się wydarzyć, a potem mnie nie ma
    nasze euro są również mile widziane w krajach sąsiednich bez bicia imadła itp.

  17. Eugenio mówi

    Zwolennicy tej polityki apartheidu mają piękny romantyczny obraz Tajlandii. To prawie wyciska łzy z moich oczu.
    „Turysta ze zbyt dużą ilością pieniędzy, który podaje pomocną dłoń ciężko pracującemu biednemu Tajowi”.

    Niestety faktem jest, że Tajlandia jest obecnie krajem o średnich dochodach, z górną warstwą milionów mieszkańców, którzy już mają wyższy majątek niż przeciętny turysta. Jednak nierówności dochodów w Tajlandii są niezwykle wysokie, coś, za co turysta nie powinien wyciągać portfela. Co więcej, jest to podwójny (nie w sensie tylko dwukrotny, a raczej dziesięciokrotny) system nagród, gdzie często chodzi o atrakcje komercyjne, z których pieniądze po prostu płyną do bogatych biznesmenów. Domyślnie pieniądze rządowe przeznaczone na przykład na parki narodowe wpływają głównie na pensje i „dodatki” wyższych urzędników i polityków. Według tych ludzi to za mało. Oprócz tego dochodzi do wielu oszustw.

    Próbka sprzed miesiąca. Wciąż mam wiele.

    http://phuketwan.com/tourism/phi-phi-park-figures-expose-rip-billions-baht-tourists-fees-22973/

    (To oszustwo na 500 XNUMX bahtów dziennie. Ile to będzie rocznie?)

  18. Edwin mówi

    Rozumiem, że obcokrajowiec płaci więcej, bo nie płaci podatków w Tajlandii. Jeśli chodzi o opłaty za wstęp do parków narodowych, to mogę się z tym zgodzić. Oczywiście nie ceny falang w sklepach. Jeśli moja żona chce coś kupić, po prostu odejdę.

  19. Tino Kuisa mówi

    CENNIK
    Tajski, który wygląda jak tajski 20 bahtów
    Tajski, który wygląda jak farang 200 bahtów
    Chińczyk, który wygląda jak chińskie 100 bahtów
    Chińczyk, który wygląda jak tajski 50 baht
    pół-farang, pół-tajski, wygląda jak tajski 300 bahtów
    pół-farang, pół-tajski, wygląda jak farang 400 bahtów
    farang, który wygląda jak tajski 500 bahtów
    farang, który wygląda jak farang 1000 bahtów


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową