Najstarszy turystyczny kurort nadmorski w Tajlandia, Hua Hin, jest niezwykle popularna. Tak wynika z rankingów najnowszej ankiety na Thaiblog.

Na pytanie „Jak myślisz, jakie jest najlepsze miejsce do życia w Tajlandii?” Do tej pory oddano 143 głosy. W rankingu prowadzi Hua Hin z 18% głosów. Bardzo dobrze radzi sobie także Chiang Mai, z 15% udziałem to miasto jest na drugim miejscu. Miasto Aniołów, Bangkok, jest na trzecim miejscu. Co zaskakujące, Isaan znalazł się na czwartym miejscu, a imprezowe miasto Pattaya na piątym miejscu.

Jeszcze nie głosowałeś? Będziemy kontynuować, aż osiągniemy liczbę ponad 200 głosów. Zatem i Ty oddałeś swój głos.

Czy Hua Hin wygra?

Hua Hin było niegdyś pierwszym nadmorskim kurortem w Tajlandii nad Zatoką Tajlandzką. Król Tajlandii ma tam pałac, w którym w przeszłości często przebywał. Hua Hin było celem podróży członków rodziny królewskiej i wyższych sfer w Tajlandii już 80 lat temu. Nawet dzisiaj Hua Hin nadal ma urok modnego nadmorskiego miejsca.

Niektóre atrakcje Hua Hin:

  • W rozsądnej odległości od Bangkoku i łatwo dostępny samochodem, autobusem lub pociągiem.
  • Jedziesz pociągiem? Wysiądź na historycznym dworcu kolejowym Hua Hin, pięknym zabytku.
  • Miasto ma swój klimat, którego niełatwo znaleźć gdziekolwiek indziej w Tajlandii, może wynika to z jego królewskich powiązań?
  • Miłośnik golfa? W promieniu 30 minut od centrum Hua Hin znajduje się siedem światowej klasy pól golfowych.
  • Hua Hin ma mnóstwo spa i gabinetów masażu, od pięciogwiazdkowych ośrodków wellness po proste masaże na pasmo.
  • Kochasz ryby i owoce morza? Hua Hin ma wiele restauracji serwujących owoce morza i przez wielu uważana jest za najlepszą w Tajlandii. To sprawia, że ​​Hua Hin jest światowej klasy miejscem serwującym owoce morza.
  • Hua Hin ma przytulne, stonowane życie nocne z różnymi stylami muzycznymi.
  • Hua Hin organizuje coroczny Festiwal Jazzowy. Król Tajlandii jest zagorzałym miłośnikiem jazzu, dlatego Hua Hin jest idealnym miejscem na Międzynarodowy Festiwal Jazzowy.
  • Wypij drinka w kolejowym klubie Satchmo Hotel (obecnie Sofitel Centara). Wyobrażasz sobie siebie w minionej epoce, to wyjątkowe i kolonialne środowisko jest wyjątkowym przeżyciem. Hotel Railway był pierwszym kurortem w Tajlandii i został całkowicie odrestaurowany do stanu z lat 20. XX wieku.

Film z Hua Hinem

W tym filmie HD ładne zdjęcia plaży Hua Hin i przytulnego centrum z typowymi drewnianymi domami. Nie zapomnij włączyć dźwięku, aby cieszyć się wspaniałą tajską muzyką.

37 odpowiedzi na „Hua Hin, najlepsze miejsce do życia w Tajlandii?”

  1. Niek mówi

    Wśród atrakcji zapomniałeś wspomnieć o nocnym targu po drugiej stronie głównej drogi; także wspaniałe restauracje, ogromne grillowane krewetki tygrysie i piękne steki itp.
    Hotel Sofitel Centara to rzeczywiście piękny, klimatyczny i legendarny hotel tropikalny. Kręcono tam niektóre sceny z filmu „Pola śmierci” opowiadające o ludobójstwie za czasów reżimu Pol Pota w Kambadży.

  2. Eda Meliefa mówi

    Proponuję, aby wszyscy czytelnicy głosowali na PATTAYĘ i oczywiście na Pattaya!
    Mieszkam w Pattaya już ponad 7 lat, byłem w całej Tajlandii (z wyjątkiem Hua Hin).
    Ale nawet jeśli zaoferujecie mi darmowy dom w Bangkoku, Chiang Mai, Phuket czy Isaan, nie przyjmę go. Mieszkam na przedmieściach Pattaya, wśród Tajów.
    Czasami denerwujące ze względu na hałas i bałagan, jaki robią, ale w Tajlandii trzeba się do tego przyzwyczaić, podobnie jak do szalonego ruchu ulicznego. Ale Pattaya jest dla mnie idealnym miastem w Tajlandii. Mam ciszę i spokój, ale piętnaście minut jazdy motocyklem, godzina samochodem lub półtorej godziny spaceru i jesteś w centrum najbardziej zróżnicowanego miasta na świecie. Wszyscy głosujcie....

    • Robbie mówi

      Całkowicie się zgadzam!

  3. georgezjam mówi

    Minusem Hua Hin jest to, że kiedy dotrzesz na plażę, zostajesz zmuszony do jazdy na jednym z koni, co jest dla mnie irytujące.
    Co do reszty, bardzo lubię przyjeżdżać do Hua Hin, naprawdę ładnego miasta,
    Zwykle, kiedy tam zatrzymuję się, odwiedzam świątynię „Wat Monkol”, naprawdę warto!
    pozdrowienia: georgessiam.

    • Rabować mówi

      Zmuszany do jazdy konnej? Nigdy niczego nie zauważyłem… ładnie pytają… a jeśli nie, to też w porządku. A może to Twoja ukochana z Tajlandii namówiła Cię do jazdy konnej?

      • Henk mówi

        Rzeczywiście, nie jest również dobrą rzeczą.

        Ale ostatnio zauważyłem, że dostęp do plaży jest coraz mniejszy.
        Jest całkowicie wypełniona straganami, a przy wejściu na plażę są też konie.

      • georgezjam mówi

        @:Obrabować
        Nie, naprawdę, kiedy leżałem na leżaku na plaży, zawsze przychodzili i prosili o przejażdżkę jedną z ich bulw.
        Co do reszty nie mam na co narzekać: Hua Hin, poza tym, że w wodzie pływa o wiele więcej meduz niż Cha Aam.
        @Hans: dziękuję za informacje dotyczące statków wojskowych!! Szczerze mówiąc, nie wiedziałem, że to miało na celu ochronę rodziny królewskiej.
        pozdrowienia: georgessiam.

  4. Robbie mówi

    Smaki różnią. Każdemu swoje, każdemu swoje. Naprawdę wcale mi się to nie podoba. Hua Hin ma właściwie 2 plaże: po lewej stronie jest zawsze prawie pusta. Nic do roboty. Plaża, na którą chodzą ludzie, jest pełna koni i dlatego zawsze tam śmierdzi. Poza tym nie jest się tam komfortowo, a plaża ma tak naprawdę zaledwie kilometr długości. Nie mają bulwaru w Hua Hin. Mały śmierdzący port rybny. Plaże są proste, nie widać żadnych pięknych zatok, ale widać wysokie mieszkania i hotele. Widok na morze nie jest atrakcyjny, ponieważ widać tylko statki wojskowe na kotwicy.
    Centrum jest maleńkie i jedyne, co tak naprawdę mają, to sklepy Optik. Co z tym zrobić? Największe centrum handlowe jest zbyt daleko, aby chodzić. To samo dotyczy dworca autobusowego, który również jest trudny do znalezienia. A „przytulność” to naprawdę ostatnia rzecz, o której myślę o centrum. A jedzenie na tych wszystkich straganach na ulicy za główną drogą, z tymi dużymi krewetkami, jest bardzo drogie! Ta stacja jest stara i zdecydowanie nie powinieneś chodzić do tych brudnych toalet. W mieście Hua Hin naprawdę nie ma nic królewskiego.

    • Hans Bos (redaktor) mówi

      Czy odpowiesz również, jeśli będziesz miał coś pozytywnego do powiedzenia w przyszłości?

      • Robbie mówi

        @hans
        Co masz na myśli, Hansie? Czy nie wolno mi mieć innego zdania? Czy nie mogę napisać czegoś negatywnego? Czy nie wolno mi wyrazić MOJEJ opinii? A może w ogóle nie wolno mi tego mieć?
        Jeśli jesteś w redakcji, czy nie byłoby lepiej ustalić zasady, które odtąd nikomu nie wolno pisać niczego negatywnego?
        TY wcześniej wyraziłeś SWOJĄ opinię na temat Hua Hin. Czy nie mogę dać swojego tylko dlatego, że był nieco krytyczny i negatywny w stosunku do Hua Hin?
        Jeśli nie mamy już wolności słowa, jaką funkcję pełni ten blog?

        • @ Oczywiście, że możesz napisać coś negatywnego. Nie jest też zamierzeniem, aby wszyscy emigranci mieszkali w Hua Hin. Nie wydaje mi się to dobrym pomysłem. Ale naprawdę to krytykujesz, nie ma nic dobrego w Hua Hinie. Mnie też wydaje się to trochę przesadzone.

        • Hans Bos (redaktor) mówi

          Nigdy nie słyszałeś o ironii?

        • Marcus mówi

          Robbie, zgadzam się z tobą, bez bzdur i drogo

          • Rabować mówi

            Czas trwania? Nie, trzeba zamieszkać wśród kurczaków w Isaan... albo wrócić do Holandii, gdzie często jest taniej niż w Tajlandii...

    • @ Mogę również napisać tę samą historię z negatywami dla Pattaya lub innego miejsca. Bulwar w Hua Hin byłby fajny, to na pewno. Ale malownicze uliczki tuż przy plaży rekompensują wiele. Aby zobaczyć najpiękniejsze plaże, trzeba udać się do południowej Tajlandii, nic nie jest w stanie tego przebić. Chodzi o cały pakiet.

      • hans mówi

        Jeśli pojedziesz 90 km dalej na południe do Prachuap Khiri Khan, to właśnie tam znajdziesz bulwary pięknych plaż z górami w morzu po lewej i prawej stronie. W pobliżu znajduje się baza lotnictwa wojskowego oraz park przyrodniczy, w którym znajduje się także rezydencja rodziny królewskiej.

        Szacuję, że 98% tamtejszej turystyki stanowią sami Tajowie.

        Nie trzeba tam jechać dla nocnego życia, a nadal nie rozumiem, że ryż jest tam tańszy niż w Isaan. reszta też, jeśli chcesz żyć jak farang. Rozumiem, że większość ryb sprzedawanych w Hua Hin pochodzi z PKK.

    • styczeń mówi

      Nie mogłeś tego lepiej ująć, w tym co napisałeś nie ma nic przesadzonego.

      Pozdrawiam serdecznie Jan

    • Andrew mówi

      Nie sądzę, żeby cokolwiek pachniało lepiej niż rozciąganie końskie.
      Co więcej, wszyscy ci chłopcy od koni mają plastikowe torby, w których mogą wszystko przechowywać.
      Czy założyłbyś im wtedy pieluchę? Twoja historia jest bardzo jednostronna i negatywna. Szkoda.

    • René mówi

      Mieszkam na Samui i na początku tego roku po raz pierwszy spędziłam kilka dni w Bangkoku z przyjaciółmi, którzy byli tu na wakacjach. Co jest zawsze świetne. Potem jeszcze cztery dni w Hua Hin, bo to w stronę Samui. I muszę dać Robbiemu (nie znam go) dziesięć razy nic. Byłem szczęśliwy, że wróciłem na Samui. Jasne jest więc, że Samui to moje ulubione miejsce zamieszkania. Wszystko jest tutaj. Ruchliwe plaże, ciche plaże i opuszczone zatoki. Cisza i spokój na południu i zachodzie, góry i bogactwo natury w głębi kraju. Duże supermarkety, ale także wiele tajskich rynków. I zawsze jest coś do zrobienia, jak na przykład zeszłoroczny festiwal jazzowy Samui. Z wyborem artystów zagranicznych, z których wszyscy pochodzili z Holandii. W tym roku znów pod koniec września, już nie mogę się doczekać. Tutaj również byłoby drogo, ale nie jest tak źle. Tutaj na targu w Bophut i duża butelka piwa, zimne piwo za 43 Thb i wspaniały posiłek za 50 Thb. Zatem baw się dobrze za mniej niż 100 tys. Byłem też kilka razy w Pattaya z moją tajską dziewczyną, obecnie moją żoną, aby odwiedzić znajomych. Przyjeżdżają tam co roku na kilka miesięcy. Nie było ze mną tak źle. Miła atmosfera i zawsze jest coś do zobaczenia i przeżycia na bulwarze. Ale żyć – nie.

    • Johanna mówi

      @Robbie, centrum handlowe za daleko? Nie jest najgorzej, z centrum można to zrobić na piechotę, w innym przypadku można dojechać tuk tukiem. Było mnóstwo jazdy.

      Plaża rzeczywiście nie jest niczym specjalnym i owszem, śmierdzi na molo, przy którym stoją kutry rybackie.
      Ale jeśli pojedziesz do Scheveningen, nie pójdziesz na spacer po porcie, prawda?
      Swoją drogą, nigdy nie widziałem filmu, który by ładnie pachniał.

      Weź tuk tuk do Takiab, około 10 minut i tam znajdziesz ładną, czystą plażę. Jest też kilka lokali gastronomicznych, w których można coś zjeść i napić się dobrego zimnego piwa.

      Sam nigdzie nie jechałem autobusem, ale wiem, gdzie znaleźć dworzec autobusowy. Jest to zaznaczone na każdej mapie, więc jeśli potrafisz czytać mapę, znajdziesz ją z łatwością.
      W przeciwnym razie będziesz musiał udać się do jednego z wielu sklepów Optik. 😉

      Stacja jest rzeczywiście stara, jedna z najstarszych w Tajlandii.
      Krewetki drogie? Sama ich nie jadam, ale słyszałam od znajomych, że są jak barszcz tanie w porównaniu do Holandii.

      Gusta rzeczywiście są różne, ale wolę Hua Hin od Pattaya.
      Balkony podobno też są tu bezpieczniejsze, jeszcze nie czytałam, żeby tu z balkonu spadł farang! 🙂

      • Henk mówi

        Ostatnim razem też szukałem dworca autobusowego. Przejeżdżałem obok niego kilka razy, zanim zauważyłem, że to dworzec autobusowy. Niestety okazało się, że był to dworzec autobusowy na południu. Mógłbym szukać dalej.
        Uważam, że to mylące, różne dworce autobusowe dla różnych miejsc docelowych.

  5. Andrew mówi

    Atmosfera powinna ci się spodobać. Swoją drogą świetny artykuł, który wyraźnie pokazuje, jaka jest Hua Hin. Od 1972 roku (mniej więcej) przyjeżdżaliśmy tam dwa razy w roku, ale atmosfera pozostała ta sama, oczywiście bardzo się zmieniła kiedy były tylko trzy hotele. Ale to, co jest wyjątkowe, to Hua Hin pozostało Hua Hin. Tego nie można powiedzieć o Pattaya czy Scheveningen. Fakt, że pałac znajduje się w pobliżu, musi być powodem.
    Wypiłem butelkę mekhonga z Helmutem Kohlem i jego żoną Hannelore. Czy to nadal możliwe? Nie sądzę.
    Jest całkiem prawdopodobne, że Hua Hin wygra.
    Co więcej, każdemu według własnego uznania.
    Gorąco polecam miłośnikom owoców morza (takim jak my)

    • Pim mówi

      Andrzej.
      Czytałam, że rodzina królewska wybrała Hua Hin na kurort nadmorski, ponieważ w Hua Hin jest średnio najmniej opadów i najprzyjemniejsze temperatury.
      Pomiędzy Hua hin i Cha am znajduje się również 1 drewniany pałac, a także w Petchaburi na 1 wzgórzu, co jest miłe na jednodniową wycieczkę z wieloma małpami i jaskiniami w okolicy.
      O ile wiem, w najbliższej przyszłości w stronę wodospadów Pala-U powstanie kolejny pałac.

  6. Eddie mówi

    Piękne plaże, woda łatwa w nawigacji, jest cudownie cicho, przyjaźni i nie nachalni ludzie, ładne centrum, nocny targ jest ciekawy i zabawny oraz ładne miejsce na kitesurfing (zobacz stronę internetową http://www.KBA.com)

    Jeśli o mnie chodzi, Hua Hin nie będzie numerem 1 w tych wyborach i dlatego w tych wyborach pozostanie cudownie cicho.

    Widzę siebie, jak się tu starzeję, pływając na kiterze. Mam 38 lat i mam nadzieję, że mam jeszcze trochę czasu

  7. georgezjam mówi

    Skoro już mówimy o Hua Hinie, dlaczego te statki wojskowe pływają tam na wybrzeżu?

    • Hans Bos (redaktor) mówi

      Leżąc przed królewską rezydencją w celu ochrony. Szacuje się, że wokół HH musi stacjonować także około 12.000 XNUMX żołnierzy.

      • @ Aż tak bardzo? Czy boją się, że Birmańczycy napadną na Hua Hin 😉

        • Hans Bos (redaktor) mówi

          Nie liczyłem ich, ale pomiędzy Cha Am i Hua Hin, a także po południowej stronie, znajduje się duży obóz. Liczba ta pochodzi z czasów, gdy król regularnie przebywał w Hua Hin. Swoją drogą do granicy z Birmą jest niecałe 80 kilometrów….

  8. Els mówi

    Gusta rzeczywiście są różne,... uwielbiam tam przebywać, bardzo sympatyczni ludzie, dobre jedzenie, duży wybór różnych dobrych restauracji na każdą kieszeń, a plaża jest cicha, piękne kurorty w niewielkiej odległości od centrum. Kocham Hua Hina!!!

  9. Pim mówi

    Około 15 lat temu moje pierwsze spotkanie z Tajlandią odbyło się przez przypadek, Jomtien, byłoby tam dobrze.
    Pierwszego dnia rzeczywiście zapoznałem się tylko z oszustami, od wypożyczalni skuterów wodnych po taksówkarzy.
    Oczywiście musieliśmy też rzucić okiem na Pattaya, wiedziałem o tym.
    Więc nigdy więcej!!
    Na szczęście trafiliśmy też do Hua Hin, skąd nie chcę już nigdy wyjeżdżać.
    Dziś wydaje się, że jest to jedno z rodzinnych miast Rosjan.
    1 normalny Rosjanin nie ma na to pieniędzy, mój wniosek jest taki, że Rosjanie też cię przyjmą.
    1 pastor przyszedł do 1 lekarza ze swędzeniem spowodowanym przez 1 konkretną wszoły, nawet lekarz skłamał i powiedział mu, że to słodkie wszy.
    Miłej zabawy w Pattaya.

  10. Christian Hammer mówi

    Mieszkam niedaleko Hua Hin od prawie 10 lat. Na korzyść Hua Hin przedstawiono już różne argumenty. Z większością z nich mogę się zgodzić. Będę dodawać i dodawać. Pogoda tutaj nigdy nie jest naprawdę ekstremalna i nie musisz obawiać się silnych powodzi.
    Znam tę okolicę od ponad 15 lat. Niestety, widziałem coraz więcej budowanych hoteli, kurortów i apartamentów oraz niszczenie przyrody. Co więcej, wszystkie te nowe zakłady prowadzą do zanieczyszczenia lądu i morza.
    Tak czy inaczej, tu mieszkam i tu zostaję. A resztę Tajlandii już widziałem lub zobaczę.

  11. Henk mówi

    Tyle ludzi, tyle życzeń.
    Obowiązuje również tutaj.

  12. Nok mówi

    Zgadzam się z Robbiem, w Hua Hin też mi się to nie podoba.

    Brudna plaża, nic do roboty, brak fajnej strefy rozrywki, ale brudny rynek, wszystko to mogłoby być znacznie lepsze. Wtedy Samui jest 10x lepszy.

  13. Styczeń mówi

    Głosuję na Chachoengsao...pięknie położone nad rzeką...dobre połączenie samochodem, pociągiem i autobusem. Przyjaźni ludzie, piękny autentyczny talad nad brzegiem rzeki Bang Pakong.

    Świetne miasto, żeby po prostu żyć i cieszyć się życiem. Żadnych tętniących życiem klubów nocnych, ale piękna świątynia z mnóstwem rozrywek i sklepów w okolicy.

    Doskonałe centrum handlowe i dobre kino. Wszędzie dobre jedzenie (jak w całej Tajlandii). Krótko mówiąc, ciesz się „zwykłym życiem”

  14. georgezjam mówi

    Przepraszam, odchodzę od tematu!
    @:Peter,Hans: Czy nie mógłbyś w przyszłości przeprowadzić ankiety na temat opłat za wstęp do parków narodowych i wszelkiego rodzaju parków rozrywki i ogrodów zoologicznych w Tajlandii?
    Często myślę, że to przesada, że ​​my, „farangowie”, musimy płacić pełną cenę w porównaniu do Tajów.
    Hua Hin: Byłem tam kilka razy, poznałem to miasto dzięki mojej ówczesnej dziewczynie.
    Gdybym miał pieniądze, na pewno spędziłbym tam swoje dawne dni! !
    pozdrowienia: georgessiam.

  15. Gus mówi

    Oczywiście gusta są różne. Przyjeżdżam do Hua Hin od 20 lat i nadal mi się podoba. Zgadzam się jednak z kilkoma krytycznymi uwagami. Robi się coraz bardziej tłoczno, ceny wzrosły bardziej niż gdziekolwiek indziej w Tajlandii, a plaża nie poprawiła się. Obecnie budujemy dom w Chaam, gdzie te wady nie występują. Poza tym jest bliżej Bangkoku, gdzie zwykle mieszkamy. Prawdą jest, że wieczorem w Chaam nie ma wiele do roboty. Jeśli potrzebuję, mogę dojechać samochodem do Hua Hin w ciągu 25 minut. Według Chaama w ciągu kilku lat Chaam prześcignie Hua Hin pod względem popularności jako dzielnicy mieszkalnej. Guus

  16. chris mówi

    Podobnie jak w przypadku poszukiwania miejsca do życia w Holandii (zakładam pobyt stały, a nie tymczasowy), na wybór wpływa wiele czynników. Czynniki te mają charakter osobisty (budżet, zajęcia, praca lub nie, preferencje dotyczące plaży, wypoczynku lub życia nocnego), związany z lokalizacją (ceny nieruchomości, koszty utrzymania, rozrywka, ryzyko powodzi, wskaźniki przestępczości, obecność lub brak innych obcokrajowcy) lub być może sytuacyjne (jeśli jesteś samotnym, niechrześcijańskim mężczyzną, możesz lubić Pattaya, jeśli masz rodzinę, możesz nie, z tajskim partnerem możesz lub nie chcieć mieszkać blisko jej rodziny, jeśli jesteś na wakacjach Koh Samui może być ładne, ale może nie na stałe miejsce zamieszkania).
    W moim przypadku (pracującym, tajskim partnerem) Bangkok jest moim ulubionym miejscem. Gdy jednak przestanę pracować, przeprowadzę się na północ, ale do środowiska miejskiego z pobliskim lotniskiem. Więc prawdopodobnie będzie to Khon Kaen, Udonthani lub Ubon Ratchatani. Chiang Mai i Chiang Rai rozpadają się z powodu sceny narkotykowej.
    chris


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową